Rok szkolny 2022/2023 dla uczniów  naszej szkoły jest rokiem wyjątkowym.
W   70. rocznicę śmierci patronki -poetki Michaliny Chełmońskiej – Szczepankowskiej Dyrekcja szkoły ogłosiła ten rok Rokiem Patrona.

W związku z obchodami Roku Patrona uczniowie klas szóstych i klasa siódma udali się
4 października do Mińska Mazowieckiego na wycieczkę „Śladami Patrona”. Odwiedzili tam miejscowy cmentarz, na którym spoczywają doczesne szczątki Michaliny Chełmońskiej – Szczepankowskiej. Na grobie złożyli kwiaty i zapalili znicze.  Znicze zapłonęły również przy obelisku poświęconemu Patronce. Udali się także do kościoła, w którym poetka brała ślub . Następnie zwiedzili Stojadła i Królewiec, miejscowości, w których żyła i uczyła poetka.
W wycieczce towarzyszył uczniom Pan Piotr Szczepankowski – Chełmoński
Bardzo ciekawie opowiadał uczniom o losach swojej babci. Uczniowie kl. VI b podczas wycieczki przeprowadzili z panem Piotrem wywiad o Michalinie.

Ponadto planujemy zorganizowanie kilku konkursów: wewnątrzszkolnego dla uczniów klas IV-VIII na temat wiedzy o życiu i twórczości Michaliny Chełmońskiej – Szczepankowskiej oraz trzech konkursów gminnych: dla uczniów klas I-III- konkurs plastyczny ” Ilustracja do wiersza Michaliny”, dla uczniów klas VII-VIII – konkurs literacki „Napisz list do Michaliny” oraz konkurs recytatorski poezji Patronki, który odbywa się w naszej szkole co roku.

Poniżej zamieszczamy treść wywiadu:

Wywiad

 

W związku ze zbliżającą się 70. rocznicą śmierci Michaliny Chełmońskiej-Szczepankowskiej (1885-1953) patronki Szkoły Podstawowej nr 2 w Słupnie pragniemy jako uczniowie porozmawiać o poetce i jej twórczości z panem Piotrem Szczepankowskim-Chełmońskim.

 

Nazywamy się Antonina Madoń i Piotr Pacewicz. Jesteśmy uczniami klasy VI Szkoły Podstawowej nr 2 w Słupnie i należymy do X – Placówki ,,Michalina” – Międzyszkolnego Klubu Historycznego im. Armii Krajowej Ziemi Radzymińskiej. Jako początkujący redaktorzy chcielibyśmy przeprowadzić wywiad dziennikarski o poetce Ziemi Mazowieckiej Michalinie Chełmońskiej-Szczepankowskiej, pańskiej babci.

 

Antonina Madoń:

Dlaczego tak ważna jest pamięć o Michalinie Chełmońskiej-Szczepankowskiej i jej twórczości?

 

Piotr Szczepankowski-Chełmoński:

Pamięć, to „klucz” do wszystkich spraw, a tym bardziej do tych, na których nam zależy. Szczególnie zaś gdy pragniemy ją stale utrwalać. Jest mi miło, że Dyrekcja Szkoły, Rada Pedagogiczna, nauczyciele i uczniowie zabiegają o pamięć poetki. Troska o Patronkę Szkoły Podstawowej nr 2 w Słupnie – Michalinę Chełmońską-Szczepankowską – to chluba i szczytny obowiązek. Będąc uczniami tej pięknej placówki wywiązujecie się z tego szczytnego obowiązku na miarę waszych młodych serc i umysłów.

Pamięć o Patronce jest tożsama z jej twórczością. Dorobek literacki Patronki, to klucz do jej serca. Napisała łącznie ponad 1500 wierszy, a wśród nich o tematyce religijnej, patriotycznej, przyrodniczej i lirycznej. Prócz tego pozostawiła po sobie liczne opowiastki, zagadki, baśnie i scenki rodzajowe. Twórczość Michaliny Chełmońskiej przeznaczona jest zwłaszcza dla dzieci i młodzieży. Skądinąd, głęboko wzniosła poezja koresponduje również z uczuciami dorosłego czytelnika; zdaje się być ponadczasowa. Pragnę przytoczyć jeden z wierszy mojej Babci, który jest dla mnie osobiście i najczulszy i wyjątkowy.

 

Anielka

To Anielki wy nie znacie?

Czy naprawdę? Co za szkoda!

Ta Anielka mieszka w chacie –

Choć to mała, biedna chata,

Lecz dziewczynka tak bogata!

Jej bogactwem – nie pieniążki,

Jej bogactwem – nie uroda,

Ni korale, ani wstążki,

Jej bogactwem – nie nauka –

Ale serce, co to puka

Tak litośnie i miłośnie,

Serce dobre, a tak czyste,

Jak kropelki ros przejrzyste –

To bogactwo, to skarb wielki

Tej ubogiej, tej Anielki!

Wstąpcie, proszę, do tej chaty,

– Choć tam czasem braknie chleba –

Skarb znajdziecie przebogaty,

Tylko pilnie patrzeć trzeba!…

 

Piotr Pacewicz:

Wielką pasją Pana Babci, obok poezji, było krzewienie oświaty wśród mieszkańców polskiej wsi. Michalina Chełmońska-Szczepankowska była organizatorką, nauczycielka i kierowniczką kilku szkół wiejskich. Czy mógłby Pan opowiedzieć nam o tym etapie zawodowego życia Pana Babci?

 

  1. Sz.-Ch.:

Michalina Chełmońska podjęła pierwszą pracę zawodową ucząc dzieci i młodzież w prywatnych szkołach Jadwigi Dmowskiej i Marii Grochowskiej, a także w gimnazjum żeńskim w Mińsku Mazowieckim. Okres ten przypada na lata 1909-1920.

Następny etap pracy nauczycielskiej Michaliny Chełmońskiej-Szczepankowskiej, to pionierskie placówki w szkołach wiejskich. Należy podkreślić, że mało kto chciał podjąć tak trudne wyzwanie. Była to praca wyjątkowo trudna. Tylko nieliczni nauczyciele decydowali się nieść „kaganek oświaty pod strzechy”. Dziś młodzi nie bardzo wiedzą, co to jest „strzecha”. Wyjaśniam, że to dach kryty słomą. Wymienię choćby z nazwy te „święte” przyczółki wiejskiej oświaty, w których uczyła moja Babcia w latach 1920-1932. Były to: Rzakta, Stojadła, Dłużka, Budy Przytockie i Królewiec.

Królewiec był ostatnią placówką, w której moja Babcia podjęła pracę nauczycielską w latach 1928-1932, gdzie zamieszkała z trojgiem własnych dzieci: Heniem (12 lat), Antosiem (11 lat) i Wandzią (9 lat). Dla wyjaśnienia podam, że mąż Babci, Jan Szczepankowski, pracował w fabryce „Konstanty Rudzki i Spółka” w Mińsku Mazowieckim gdzie zamieszkiwał. Tymczasem Michalina mieszkała w wynajętych przez szkoły skromnych kwaterach.

Czy dziś można sobie wyobrazić pokoik zwany „sypialnią” z małą kuchnią, zimną wodą przynoszoną ze studni i tzw. „wychodkiem” na zewnątrz? Prądu na wsiach nie było, więc od zmroku do późnej nocy używało się lamp naftowych i świec. W takich warunkach mieszkała i pracowała Michalina Chełmońska.

Babcia Michalina podejmując pionierską pracę w wiejskich szkołach wiedziała, z czym przyjdzie się jej zmierzyć. Wybrała edukację wiejskich dzieci, bo wiedziała, że „czekają na swoją nauczycielkę”. Dlatego sama z trójką swoich dzieci poszła w zupełnie inny świat – pod wiejskie strzechy. Uczyła dzieci, a wśród nich swoje własne, w klasach od pierwszej do trzeciej, następujących przedmiotów: języka polskiego, historii, matematyki, geografii i religii. Po ukończeniu tzw. trzech oddziałów dalszą naukę dzieci kontynuowały w Mińsku Maz. i Stojadłach w klasach od czwartej do szóstej, dochodząc pieszo w obie strony lub po prośbie furmanką, gdy jakaś nadjechała.

Ojciec mój często wspominał, że mama była osobą bardzo cierpliwą, zaangażowaną, zawsze łagodna i spokojna. Dodajmy, że słabszym uczniom pomagała też po lekcjach.

Poniższy wiersz, gdy przywołuję go w pamięci – czuję wzruszenie. Wymienione w nim postacie, to własne dzieci poetki (Henio to mój Ojciec). Jest bodaj jedynym wierszem, który wyciska łzę w moim oku.

Mama

Wandzi włoski potargane,

Kto w warkoczyk je zaplecie?

Tosio mały się rozpłakał,

Kto utuli słabe dziecię?

Henio smutną miał przygodę,

Kto owinie mu paluszek?

A Wandeczce, kto uszyje

I sukienkę, i fartuszek?

A „Ojcze nasz” kto was uczy?

Wiara nasza, to rzecz święta.

Kto was zawsze czule kocha?

I kto o was wciąż pamięta?

Nie da rady dziatwa sama –

Kto to, dzieci? –Mama! Mama!

Dopowiem, że credo Babci Michaliny zawierało się w słowach św. Jana Bosko: „Wychowanie jest sprawą serca”. Według tej reguły żyła i pracowała w szkolnictwie służąc Bogu i Ojczyźnie. Przechodząc na zasłużoną emeryturę w 1933 r. zamieszkała w Mińsku Maz. Zmarła 5 marca 1953 r., dożywając 68-u lat.

  1. P.:

Na jakie etapy można podzielić twórczość Michaliny Chełmońskiej-Szczepan-kowskiej?

 

  1. Sz.-Ch.:

Gwoli informacji wspomnę, że przyszła poetka Michalina Józefa Chełmońska urodziła się w Warszawie w rodzinie mającej po ojcu korzenie szlacheckie herbu Prawdzic. Była córką Stanisława Chełmońskiego i Jadwigi z Przystańskich; miała troje rodzeństwa. Wychowała się w rodzinie z tradycjami literackimi i artystycznymi. Ojciec był naczelnikiem stacji PKP w Mińsku Maz., notabene spokrewniony z malarzem Józefem Chełmońskim. Po ojcu odziedziczyła wrażliwość na to, co subtelne i piękne, zaś matka nauczyła ją pracowitości i wytrwałości. W latach 1903-1907 Michalina studiowała w Warszawie polonistykę i języki obce, uzyskując prawo do nauczania i tytuł nauczyciela.

Pierwsze jej wiersze ukazały się w druku w tygodniku „Zorza” (1907); następnie wydała (nakładem Księgarni Polskiej w Warszawie) zbiór wierszy pt. „Ranna Rosa” (1908); był to jej debiut poetycki. W latach następnych ukazał się tomik wierszy: „Wiosną i latem”, nakładem Księgarni Michała Arcta w Warszawie (1910). Ponadto Michalina zamieszczała swoje wiersze w tygodnikach dla dzieci: „Świerszczyk”, „Młody Polak, „Przyjaciel dzieci” (wydawany pod red. Janiny Porazińskiej), a także w miesięczniku „Rycerzyk Niepokalanej”.

Dodać należy znamienny fakt: Michalina Chełmońska swoje wiersze pisała niemal stale w ciągu całego swego, trudnego życia. Można by powiedzieć, że poezja była jej wytchnieniem po godzinach, dniach i latach znoju pracy nauczycielskiej. Nasuwa się pytanie, kiedy znajdowała czas na swoją twórczość? Wolnym dniem, tj. w niedziele po kościele i obiedzie, chodziła ze swymi dziećmi – „pociechami”, jak je nazywała – na spacery. Zawsze miała przy sobie notes i ołówek stawiając drobniutkie literki. Tak tworzyła się jej poezja, pośród łanów zbóż, chabrów i maków… Jak wynika z relacji mojego Ojca, Babcia moja pisała wiersze do wybuchu wojny w 1939 roku.

            W tym miejscu pragnę zadedykować poniższe wiersze mojej Babci wszystkim dzieciom ze Słupna.

Czar grudniowej nocy

Grudniowej nocy czar niepojęty,

Niewysłowiony …

Grudniowej nocy dar trzykroć święty,

Błogosławiony …

Cisza … Wigilia … Świat w puch śniegowy

Śni otulony …

A bezmiar nieba lśni fioletowy,

Drżą gwiazd miliony.

O, Boże wielki na wysokości,

Bądź pochwalony! …

Niech pokój pośród ludzi zagości,

Tak upragniony …

Maleńki Jezus w żłóbeczku leży

Dziś narodzony,

Przyjmuje w szopce dar od pasterzy:

Hołd i pokłony.

Modlitwa

Spływa na ziemię szary mrok,

Drży sierp księżyca złoty …

O, Boże, myślom moim daj

O, daj wysokie loty! …

Spływa na ziemię szary mrok.

Mgła snuje się po roli …

O, Boże, duszy mojej daj,

Daj wiele dobrej woli! …

Spływa na ziemie szary mrok,

Cisza się wkoło ściele …

O, Boże, sercu memu daj

Podniosłych pragnień wiele!

  1. M.: Co według Pana świadczy o ponadczasowym charakterze utworów Pana Babci?

 

  1. Sz.-Ch.:

Jestem przekonany, że poezja Michaliny Chełmońskiej jest miła i bliska ziemi i niebu, ludziom i Bogu. W jej twórczości jest tyle oznak dobra, czułości i piękna, że człowiek nawet o zimnym sercu staje się inny – po prostu lepszy. Te wartości mają charakter ponadczasowy.

Poezja mojej Babci bogata jest w swojej różnorodności, co dodatkowo zaświadcza o jej walorach i sprawia, że pozostaje interesująca dla współczesnego czytelnika. Przyciąga go niczym magnez, sprawia, że pragnie więcej i więcej, jak kania wody… Gdy czytamy utwory Michaliny, to serce czuje, jak kłania się zboże, słyszy się skowronka i dzięcioła, „co to puka”, i jak zakwita kwiat paproci. „Tylko pilnie patrzeć trzeba” – jak w wierszu „Anielka”.

Prócz wierszy lirycznych nie brakuje też wierszy religijnych i patriotycznych, które równie zachwycają i łapią za serce…

Uczniom Szkoły Podstawowej nr 2 w Słupnie dedykuję poniższe wiersze mojej Babci i tym wszystkim, którzy jeszcze nie poznali życia i twórczość poetki. Chciałbym też, aby wiersze Michaliny Chełmońskiej przemówiły do wszystkich dusz…

Ja nie pragnę…

Ja nie pragnę dla was srebra

Ani pereł ani złota

Pragnę by się rozkrzewiała

W sercach waszych cicha cnota.

Ja nie pragnę dla was sławy

Ani jasnej bez trosk doli

Dla was wszystkich tylko pragnę

Hartu duszy silnej woli.

Ale pragnę dla was mili

Wielkiej wiedzy wielkich czynów

By się oto doczekała

Z was Ojczyzna dobrych synów.

Mleczna droga

W noc pogodną lśni na niebie

Taka srebrna wstęga –

A tak długa, że do tronu

Boga chyba sięga …

Srebrzą się na niej przecudnie

Drących gwiazd miliony …

W noc pogodną lśni na niebie

Biały szlak rozlśniony …

Może błądzą po tym szlaku

Przeczyści anieli.

Błądzą cisi, niewidzialni

W mgieł powiewnych bieli …

Może błądzą nocką cichą

I błagają Boga,

Aby dusze dziatek były

Jasne jak ta droga …

Do dzieci

Ja was ogromnie kocham o dzieci

Piosnka ma do was na skrzydłach leci

I rwie się do was jako to ptaszę

Leciuchno wzlata nad główki wasze.

I skrzydełkami z lekka szeleści

I wasze czółka bielutkie pieści

Wasze usteczka wasze oczęta

O dzieci moje, moje ptaszęta.

Śpiewa ma piosnka – skowronek mały

W srebrny świt wiosny ranne hejnały

I śpiewa także w zachodu chwili

Gdy słonko do snu głowę swą chyli.

O wszystkim śpiewa piosnka ma dzieci

O burzy, wichrze, śnieżnej zamieci,

O ptaszkach, kwiatkach, rosie i tęczy

Sto dźwięków w mojej lirence dźwięczy,

I czego pragną serduszka wasze

Śpiewa wam dziatki to moje ptaszę

Prosta ta piosnka co do was leci

Ja was ogromnie kocham o dzieci.

I jeszcze jedno ostatnie słówko

Nad każdą małą dziecięcą główką

Piosnka ma szepcze nim w dal uleci

Ach, bądźcie dobre, ach, dobre, dzieci!

 

  1. P.: W bogatej biografii Pana Babci jest wzmianka o uczestnictwie w tajnym nauczaniu podczas niemieckiej okupacji. Czy mógłby Pan przybliżyć ten okres jej życia?

 

  1. Sz.-Ch.:

W czasie trwania okupacji niemieckiej, tj. drugiej wojny światowej, organizowane było w miastach tzw. tajne nauczanie. Michalina Chełmońska-Szczepankowska mieszkając w Mińsku Mazowieckim (w tym okresie przebywała już na emeryturze) była jedną z wielu osób, które prowadziły takową naukę. Z relacji mego ojca Henryka wiem, że jego matka Michalina uczyła języka polskiego i niemieckiego na tajnych kompletach.

Duch tamtych wydarzeń wybrzmiewa w wierszu „Prezentuj broń! Poniższy fragment tego wiersza jest hołdem złożonym nie tylko żołnierzom, ale również wszystkim nauczycielom oraz uczestnikom tajnego nauczania.

  Prezentuj broń!

Prezentuj broń!…

Patrz: sztandar nasz –

Głowę swą skłoń

I pełnij straż.

Tyś Polski syn:

Do prawdy dąż,

Ukochaj czyn,

Zwalczaj zło wciąż.

Trzeba mieć dłoń

Silną, jak stal

Prezentuj broń!

Patrz bacznie w dal.

Wytężaj słuch!

Stłum bólu jęk!

Mężny twój duch

Nie zna, co lęk.

Szablę czy pług

Ujmij w swą dłoń

Dopomóż, Bóg!

Prezentuj broń!…

 

  1. M.: Czy twórczość Pana Babci kierowana jest tylko do dzieci i młodzieży?

 

  1. Sz.-Ch.:

Po części odpowiedziałem na to pytanie już wcześniej. Dopowiem zatem, że twórczość Michaliny Chełmońskiej skierowana jest do każdego czytelnika niezależnie od wieku. Można rzec, że młodsze dziecko wysłucha wiersz czytany przez rodziców niejako „podświadomie”, a starsza latorośl i dorosły czytelnik może się w pełni zachwycić pięknem i głębią treści. Adam Mickiewicz w utworze „Romantyczność” napisał: „Czucie i wiara silniej mówi do mnie. / Niż mędrca szkiełko i oko”. To dużo tłumaczy. Wsłuchajmy się więc, wczujmy sercem w poniższe wersy:

Las

Ach, w tym lesie, ach, w tym lesie

Taki szum się dziwny niesie –

Co tu kwiecia, co tu woni!

Każda muszka głośno dzwoni,

Każda brzózka wdzięcznie śpiewa,

Melodyjnie szumią drzewa…

Słonko rzuca światła fale,

A poziomki – jak korale –

Rozsypane gęsto – wkoło,

Tak tu dobrze, a wesoło!…

Pogwar ptasząt brzmi radosny,

A tak słodko pachną sosny –

Las uroczy a tak dumny!

Drzewa smukłe jak kolumny,

Tyle czaru, cudów, woni –

Las wciąż śpiewa, gwarzy, dzwoni –

I szum słodki w krąg się niesie..

Hej, ty cudny polski lesie!

Uśmiechnij się!…

Uśmiech – to taki

przedziwny kwiat,

który na ziemię

z błękitu spadł.

Uśmiech – to piosnka,

co w polu gra;

to rannej rosy

świetlista łza.

Uśmiech to jest coś

pięknego tak,

jak woń konwalii,

jak w zbożu mak.

Sobie i innym

chcesz złocić dnie?

o, dziewczę miłe,

uśmiechnij się!…

 

Chciałabym…

Chciałabym choć na chwilę

Być małą Japoneczką:

Siedziałabym na matach

I jadła ryż pałeczką.

Chciałabym być Angielką,

(Jest w Anglii stryj Marcelii):

Mieszkałabym w Londynie,

Miałabym imię; Nelly.

Jak to by dziwnie było,

Gdybym ja nie Halinką,

Lecz była taką małą

O skośnych oczach Chinką.

A teraz samolotem

Lecę do kraju czarów:

Przywiozę z Ameryki

Mamusi moc dolarów.

I też chciałabym jeszcze

Być Włoszką czarnooką,

Jeść słodkie pomarańcze

I marzyć nad Zatoką.

No, dość już tej podróży –

Zbyt wiele by się chciało.

Do Polski już mi tęskno,

Znów jestem Polką małą.

  1. P.: Który wiersz z bogatej twórczości Pana Babci należy do ulubionych?

 

  1. Sz.-Ch.:

Takich ulubionych wierszy mojej Babci jest bardzo wiele. Jeden piękniejszy od drugiego… Abstrahując można by przywołać Józefa Chełmońskiego: „Sztuka to nie byle co, żeby być malarzem trzeba się namęczyć” albo też „Wszystko co mam z naszego dostałem nieba nade mną – a w uszy dziadowskie pieśni i odpustowe Matki Boskiej blaski na oczy, a potem co tylko pomyślę, to wszystko stamtąd przyszło”. Ilustracją takiego podejścia do swojej twórczości jest m.in. wiersz Michaliny Chełmońskiej „Obłoczki” – mój wiersz ulubiony…

Obłoczki

O, popatrz, matuchno, obłoczki płyną

W dal przez błękitu przestworze.

Kiedyś twe myśli, moja dziecino,

Jak one, pomkną w dal, w zorze…

A po co, matuś myślom mym płynąć

Aż tak wysoko, w świat nieznany?

Myśl twa zapragnie skrzydła rozwinąć

I wzlecieć ponad pola, ponad łany.

A może, matuś, myśli me zginą

W mgłach mroku lub w cieniach nocy?

Chmurki rozwieją się, o – dziecino,

Lecz myśl, nabierze tam mocy.

A po co, matuś, w blask się oplatać

I mknąć szlakami gwiezdnymi?…

Trzeba wysoko myślami wzlatać,

Aby żyć dobrze na ziemi.

  1. M.: Czy może Pan zdradzić, czym zajmuje się Pan na co dzień?

 

P.Sz.-Ch.:

Dobre pytanie. Ojciec mój wszczepił mi ideały tożsame z ideałami jego mamy, Michaliny. A ja, zgodnie z ojca wolą, idę tym samym śladem, „drążąc skałę” niczym Owidiusz. Czy widać efekty? Powiem nieskromnie: „to widać, słychać i czuć”. To balsam na moje serce. Jestem niczym orzeł, który chroni swoje pisklęta – wiersze mojej Babci. Czy nie przesadzam? Skądże! A może troszeczkę…

Co poza tym? Od ośmiu lat wydaję kwartalnik „Ranna Rosa”, który popularyzuje życie i twórczość mojej Babci. Współpracuję z osobami, które myślą i czują „po polsku”, pisząc krótkie, refleksyjne artykuły. Gdzie trafia „Ranna Rosa”? Do ludzi dobrej woli, których jest więcej…, jak śpiewał niezapomniany Czesław Niemen!

Pochwalę się, że wiosną tego roku z mojej inicjatywy, ale i inwestora w jednej osobie, został postawiony w Mińsku Maz. okazały głaz granitowy wraz z tablicą pamięci, który upamiętnia poetkę Michalinę Chełmońską. Głaz stoi w pięknym parku. I jak tu nie chwalić Boga! Dodać należy, że pan burmistrz Marcin Jakubowski zaakceptował to przedsięwzięcie.

Wspomnę również, że w ostatnim czasie, tj. w październiku br., miała miejsce zaplanowana do Mińska Maz. wycieczka autokarowa dzieci i młodzieży z jakże bliskiej mi szkoły w Słupnie, której patronuje Michalina Chełmońska. Uczestnicy wyprawy poznali miejsca, gdzie żyła i mieszkała ich Patronka. Było dla mnie wielką radością, że mogłem być przewodnikiem tej wycieczki. Nawiedziliśmy grób Patronki, następnie udaliśmy się do kościoła p.w. Narodzenia NMP, w którym odbył się przed laty ślub Poetki z Janem Szczepankowskim. W kruchcie kościoła uczniowie obejrzeli tablicę pamięci ich Patronki, zasłużonej dla społeczności mińskiej. Następnie udaliśmy się do miejsca, gdzie stoi okazały obelisk z umieszczoną tablicą pamięci Michaliny Chełmońskiej, zasłużonej dla Mińska Mazowieckiego. Uczniowie złożyli kwiaty i zapalili znicze swojej Patronce, podobnie jak na cmentarzu.

Należy dopowiedzieć, że inicjatorką wycieczki była pani dyrektor Barbara Moczulska, zaś opiekunką uczniów pani Anna Madoń – mama naszej młodej redaktor, prowadzącej (wraz ze swoim kolegą) wywiad ze mną.

Składając podziękowania wymienionym wyżej osobom, pragnę zadedykować im kolejny wiersz Michaliny Chełmońskiej.

Młodość

Młodość to wiosna

To orli lot

To pieśń radosna

I marzeń splot.

To hymn zapału

Praca i ruch

W kraj ideału

Aż rwie się duch.

Młodość to kwiaty

Woń róż i bzów

To rój skrzydlaty

Promiennych snów.

Młodość to boży

Największy dar

To odblask zorzy

To maj i czar.

 

  1. M. i P. P.: Na zakończenie naszej rozmowy chcielibyśmy zapytać, jakie ideały i wartości powinny być drogowskazami dla współczesnej młodzieży?

 

  1. Sz.-Ch.:

To bardzo mądre pytanie, szczególnie dzisiaj, gdy słyszę je od tak młodych uczniów i dziennikarzy.  Dla dzisiejszej młodzieży na całe ich życie winna przyświecać zasada św. Pawła, Apostoła Narodów: „W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem” (2 Tm 4, 7). Nie wystarczy o tej zasadzie tylko pamiętać, ale nią na co dzień żyć! Taqk jak pamiętała i wcielała ją w życie Michalina Chełmońska-Szczepankowska. Wszystko „inne”, to jak piasek na pustyni, na którym nie pozostają nawet ślady.

Ja nie pragnę…

Ja nie pragnę dla was srebra

Ani pereł ani złota

Pragnę by się rozkrzewiała

W sercach waszych cicha cnota.

Ja nie pragnę dla was sławy

Ani jasnej bez trosk doli

Dla was wszystkich tylko pragnę

Hartu duszy silnej woli.

Ale pragnę dla was mili

Wielkiej wiedzy wielkich czynów

By się oto doczekała

Z was Ojczyzna dobrych synów.

 

  1. M. i P. P.:

Dziękujemy za rozmowę. Mamy nadzieję, że tak niezwykła postać i twórczość Michaliny Chełmońskiej-Szczepankowskiej na trwałe zostanie ocalona od zapomnienia. 

 

  1. Sz.-Ch.:

I ja dziękuję. Wierzę, że przesłanie poezji Michaliny pozostanie ważnym elementem wychowywania współczesnej młodzieży i dzieci. Najlepszym przykładem realizacji tego przesłania jest wasza szkoła w Słupnie, którą kocham całym sercem, a co więcej z wzajemnością… Czy może być coś równie pięknego?

Dodam, że są szkoły podstawowe na terenie gminy Mińsk Mazowiecki i w samym mieście, dla których poezja Michaliny Chełmońskiej jest bardzo bliska. Na początku przyszłego roku, z racji 70. rocznicy śmierci Poetki, odbędzie się I Konkurs Recytatorski poezji Michaliny Chełmońskiej, organizowany przez Szkołę Podstawową nr 2, im. Kard. Stefana Wyszyńskiego, w Stojadłach, nieopodal Mińska Maz.

Warto na zakończenie naszej miłej rozmowy wspomnieć, że Michalina Chełmońska-Szczepankowska za całość dorobku twórczego otrzymała pośmiertnie Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski w 2009 r., przyznany przez Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego. Z kolei w roku 2013 Burmistrz Miasta Mińska Mazowieckiego pan Marcin Jakubowski uhonorował Michalinę Chełmońską-Szczepankowską tytułem „Zasłużona dla Miasta Mińsk Mazowiecki”.

Zakończę poezją, dedykując strofy Michaliny uczniom Szkoły w Słupnie, by przypominały o duchu polskości i wierze naszych przodków. Dziękuję raz jeszcze młodym dziennikarzom za ciekawe pytania. Ten wywiad będę pamiętał i wspominał. A teraz poezja:

Kocham cię, Polsko …

Kocham cię, Polsko! …Twe morze szumne,

Twe góry swoją urodą dumne.

Twych zórz wieczornych cudne kolory.

Pola i bory.

Kocham cię, Polsko! – twe szare rzeki,

Co – szemrząc – płyną w dal, w świat daleki,

Twe wiechy, śniegi, chmury i burze.

Chabry i róże.

Kocham cię, Polsko! … Rwące potoki,

Modre jeziora, białe obłoki,

lny i dęby, i ptasząt roje.

I piosnki twoje.

Kocham cię, Polsko! … twoje kościoły,

Przydrożne krzyże i wiejskie szkoły,

Twe miasta sercu memu też drogie –

I wsie ubogie.

Kocham cię, Polsko! … Niechaj to słowo

Leci i śpiewa swą pieśń echową.

Niechaj rozbrzmiewa pieśnią eolską –

Kocham cię, Polsko! …

A nad moją polską ziemią

A nad moją polską ziemią

Złote słońce wschodzi

Moja ziemia zaorana

Zdrowy chleb nam rodzi.

A nad moją polską ziemią

Drżą studźwięczne tchnienia

Moja ziemia wielbi Pana

W rannych zórz rozlśnienia.

A nad moją polską ziemią

Niebo lśni błękitnie

Moja ziemia ukochana

Pachnie śpiewa kwitnie.

A nad moją polską ziemią

W słonecznej powodzi

Gra pieśń ptasząt rozedrgana

A pług polem chodzi.

A nad moją polską ziemią

Dzwonów drżą hejnały

I pieśń płynie w mgły owiana

Pieśń bólu i chwały.

__________